W wyścigu finałowym Chmielewski znakomicie rozłożył siły i z każdą długością basenu przesuwał się w górę stawki. Jeszcze na ostatnim nawrocie był czwarty, ale mocny finisz pozwolił mu wyprzedzić faworyta gospodarzy Tomoru Hondę oraz Carsona Fostera z USA. Nie do zatrzymania okazał się tylko Leon Marchand, który złoto przypieczętował rezultatem 1:52.43.
- Czułem się w ogóle inaczej niż w półfinale. Wydawało mi się, że płynę wolniej. Starałem się patrzeć na innych zawodników, jak oni wytrzymują tempo. Wiedziałem, że zaczną o wiele mocniej, bo zazwyczaj tak jest w finale, ale na ostatniej 50-tce widziałem, że wychodzę do przodu i wykorzystałem sytuację. Po wypłynięciu z wody na ostatniej długości zaczęło do mnie docierać, że jest dobrze - mówił Chmielewski.
Ostatecznie podopieczny Grzegorza Olędzkiego dopłynął do mety z rewelacyjnym wynikiem 1:53.62 – drugim w historii polskiego pływania. Znacznie przybliżył się do rekordu kraju Pawła Korzeniowskiego (1:53.23) – rezultatu, który w 2009 roku też dał srebro czempionatu globu. Wówczas Korzeniowski przegrał walkę o złoto tylko z Michaelem Phelpsem. Obecny w Fukuoce Amerykanin dekorował dziś najlepszych zawodników w swojej koronnej konkurencji.
- Nie spodziewałem się, że Michael Phelps będzie nas dekorował. Bardzo interesowałem się jego karierą, oglądałem jego wszystkie starty, technikę i w jaki sposób zdobywa swoje największe osiągnięcia. Dlatego to było dla mnie takie ważne – opowiadał Chmielewski.
- Przede mną został jeszcze start na 1500 m stylem dowolnym 29 lipca. Postaram się jak najlepiej wypaść – zakończył. Reprezentantów Polski w Fukuoce wspierają Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz sponsor główny PZP – PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
– Jest co świętować. To przeogromny, życiowy sukces młodego pływaka. Mam nadzieję, że to początek jego wspaniałej kariery. Przepiękny rekord życiowy, niewiele do rekordu Polski. Brawo Krzysztof, brawo trener Grzegorz Olędzki – cieszył się trener reprezentacji Polski, Paweł Wołkow. Chmielewski sprawił dziś sporo radości koleżankom i kolegom z kadry, którzy wspierali go z trybun głośnym dopingiem. – Takie momenty budują drużynę, krzepią. Wczoraj już mieliśmy taki zadatek w postaci finału Ksawerego z jego początkiem na rekord świata. Trochę nonszalancko, ale uważam, że młodość zwycięża i mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni w prawdziwy rekord świata. Krzysiek też pokazał, że możemy zdobywać sukcesy i nie musimy patrzeć na Amerykanów, Australijczyków. Mamy swoje gwiazdy, a te gwiazdy to nikt inny jak koledzy z drużyny. Myślę, że uwierzą w siebie i dadzą radę. Mają wspaniały potencjał. Widuję ich na treningach, znam ich możliwości i wiem, że jest szansa jeszcze kilka niespodzianek sprawić – wspomniał główny szkoleniowiec kadry.
Naszych zawodników nie zabrakło dziś również w eliminacjach. Najwyżej sklasyfikowana rano była nasza sztafeta mieszana 4x100 m stylem zmiennym. Ksawery Masiuk, Dominika Sztandera, Adrian Jaśkiewicz i Kornelia Fiedkiewicz zajęli 12. miejsce z wynikiem 3:46.29.
Niewiele do awansu do półfinałów sprintu zabrakło naszym grzbiecistkom. Adela Piskorska jedną długość basenu pokonała rano w 28.35 i została sklasyfikowana na 18. pozycji. Lokatę niżej znalazła się Paulina Peda, która uzyskała czas 28.40.
Z kolei na dystansie 100 m stylem dowolnym 29. był Kamil Sieradzki, ale zawodnik AZS AWF Katowice poprawił kolejny rekord życiowy – tym razem o pięć setnych sekundy (48.80).
– Forma jest bardzo wysoka – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że to jest poranne pływanie. Przed mistrzostwami pracowaliśmy nad tym, co zawsze – dużo wytrzymałości, pływania pod wodą, pływania na tlenie. Tak naprawdę wszystkie przygotowanie były takie jak zwykle – komentował. – Przede mną 50 m stylem dowolnym na zakończenie indywidualnych startów. Fajnie byłoby zrobić życiówkę, powalczyć w sztafecie i lecimy na Uniwersjadę. Jest sporo podróży, zmęczenie na pewno będzie, ale dlatego nad tym pracujemy. Na razie o tym nie myślę i nastawiam się, że będzie bardzo dobrze – dodał.
W czwartek do rywalizacji przystąpią Kornelia Fiedkiewicz i Dawid Wiekiera. Zawodniczka Juvenii Wrocław powalczy na dystansie 100 m stylem dowolnym, a reprezentanta Wodnika Tychy czeka start na 200 m stylem klasycznym. W eliminacjach 200 m stylem grzbietowym zabraknie natomiast Ksawerego Masiuka. – Wycofujemy Ksawerego. Miał trochę startów, a dobrze mu się pływa grzbietem – jest szybki, dynamiczny, więc widzimy jakąś szansę na dystansie 50 metrów – zdradził Wołkow.
Mistrzostwa świata potrwają do 30 lipca. Najlepsi pływacy rywalizują w Fukuoce o 42 komplety medali: 34 w konkurencjach indywidualnych i 8 w sztafetowych. Sesje eliminacyjne rozpoczynają się o 3:30 polskiego czasu, a finały o 13:00.