Chłopak najlepszym trenerem

2009-12-03 3:00

Trzy miesiące temu została bez trenera, gdy ten wyjechał nagle do pracy za granicą. Nie poddała się i znalazła nowego szkoleniowca. Tak blisko jak można, bo w osobie… własnego chłopaka. Pod opieką Bartosza Olejarczyka (26 l.) pływaczka Aleksandra Urbańczyk (22 l.) pobiła dwa rekordy Polski i wskoczyła do czołowej szóstki tego sezonu w Europie na 100 m zmiennym i 50 m grzbietowym.

- Ani przez głowę mi nie przeszło, by rzucać pływanie. Za młoda jestem na to - twierdzi z przekonaniem pływaczka z Łodzi, medalistka ME na krótkim basenie w latach 2004-07. - Miałam w głowie mętlik, ale razem Bartkiem wpadliśmy na pomysł wspólnej pracy.

Bartosz Olejarczyk (26 l.) to były pływak. Nie ma jeszcze dyplomu trenera, ale jako magister kultury fizycznej i zdrowotnej prowadzi zajęcia WF w szkole oraz grupę młodych pływaków w klubie MKS Jedynka. Z Olą znali się od kilku lat, a tej wiosny - jak to wiosną - coś między nimi zaiskrzyło.

- Prywatne relacje to za mało, by nawiązać dobrą współpracę. Ale Bartek przez 18 lat sam uprawiał pływanie, a wkrótce podejmie studia trenerskie. Ustaliliśmy, że na treningu nie jesteśmy parą, tylko trenerem i zawodniczką - zastrzega się rekordzistka Polski. - Bartek daje mi konkretne zadania i nie pobłaża, bo inaczej trudno byłoby z mobilizacją. Kiedy trzeba, krzyknie na mnie albo ochrzani. Ani razu nie podważyłam jego autorytetu. Jeśli się posprzeczaliśmy, to raczej z powodu złego humoru.

Sportowa współpraca trwa dwa i pół miesiąca. Efekty są znakomite. Ola jest w życiowej formie.

- Czuję się mocniejsza fizycznie i psychicznie niż wcześniej - mówi.

Najnowsze