Cristiano Ronaldo pogrążony w żałobie. Nie żyje Aurelio Pereira
Cristiano Ronaldo skończył w lutym 40 lat, ale wciąż kontynuuje karierę, która rozpoczęła się lata temu w lizbońskim Sportingu. Do tego klubu trafił między innymi za sprawą Aurelio Pereiry, legendarnego portugalskiego trenera i łowcy talentów. To on odkrył za młodu nie tylko Ronaldo, lecz także Luisa Figo czy Paulo Futre. We wtorek, 8 kwietnia, Sporting CP poinformował jednak o śmierci Pereiry. Ta wiadomość szybko dotarła do jednego z najlepszych piłkarzy w historii.
Cristiano Ronaldo mógł się w ogóle nie urodzić! Szokujące wyznanie jego mamy Marii Dolores
"Opuściła nas jedna z największych ikon światowego szkolenia, ale jego dziedzictwo będzie żyć wiecznie. Nigdy nie przestanę być wdzięczny za wszystko, co zrobił dla mnie i tylu innych graczy. Żegnaj, panie Aurelio, dziękuję ci za wszystko. Spoczywaj w pokoju" - napisał w mediach społecznościowych Ronaldo, dołączając zdjęcie z Pereirą.
Aurelio da Silva Pereira zmarł w wieku 77 lat. Do Sportingu trafił najpierw jako piłkarz, a później odszedł do Benfiki, gdzie został trenerem. Wrócił jednak do ukochanego klubu i przez około 20 lat zajmował się szkoleniem drużyn młodzieżowych. W 1988 r. utworzył i objął stanowisko szefa Działu Rekrutacji i Szkoleń. Od tamtej pory ściągnął do Sportingu wielu znakomitych piłkarzy, z Ronaldo i Figo na czele. O jego oku najlepiej świadczy fakt, że w składzie reprezentacji Portugalii podczas zwycięskiego Euro 2016 było aż 10 zawodników odkrytych przez Pereirę!
W 2012 r. lizboński klub nazwał jego imieniem główne boisko w swojej akademii. Pięć lat później medalem za sportowe zasługi wyróżniły go władze Lizbony, a w 2018 r. UEFA. Pereira otrzymał od europejskiej federacji Order Zasługi za "bezprecedensowy wkład w rozwój portugalskiej i europejskiej piłki nożnej".
"Na zawsze pozostanie w pamięci jako jedno z najwspanialszych nazwisk w historii krajowej piłki nożnej, a przede wszystkim w historii Sporting Clube de Portugal" - podsumował stołeczny klub, składając kondolencje rodzinie i najbliższym zmarłej legendy.
Koniec znakomitej serii Ewy Pajor i spółki! Polki wyrwały remis w doliczonym czasie gry