Był początek listopada ubiegłego roku, kiedy Robert Lewandowski zachwycał swoją formą i zebrał kolejny skalp w Lidze Mistrzów - w meczu rozgrywanym na Allianz Arena pokonał bramkarz Olympiakosu Pireus. W tym przypadku nie celebrował jednak trafienia w tradycyjny sposób, ale chowając piłkę pod koszulkę i informując świat, że wkrótce na świecie pojawi się jego drugi potomek. Wtedy też od razu pojawiły się doniesienia, że dziecko urodzi się na przełomie kwietnia i maja.
A czy możliwe jest, że drugi potomek Lewandowskich faktycznie pojawił się już na świecie, ale dumni rodzice nie podzielili się jeszcze ze światem wspaniałą nowiną? Fani zaczęli domniemywać, że może być coś na rzeczy już w minioną sobotę, 25 kwietnia. Wówczas bowiem Ania przez cały dzień nie opublikowała na Instagramie ani jednej informacji. - Chyba dziś rodzi, bo cisza na Insta. Powodzenia, Aniu - napisała jedna z fanek znanej trenerki fitness.
Instagram Lewandowskiej "ożył" w niedzielny poranek, gdy zaczęły się na nim pojawiać kolejne informacje.
MOCNE wyznanie Ani Lewandowskiej. Jest o HEJCIE i NISKIEJ SAMOOCENIE
Bardzo wymowny był także post zamieszczony przez Lewandowską w piątkowy wieczór. Niespełna trzyletnia Klara zagląda na zdjęciu do pustej jeszcze kołyski, a trenerka opatrzyła wszystko podpisem: "Ktoś tu chyba nie może się doczekać...".
Wiemy, ile kosztuje łóżeczko drugiego dziecka Lewandowskich! Nie szastali kasą [FOTO]
Póki co nie ma żadnych potwierdzonych informacji o tym, że drugie dziecko Lewandowskich przyszło na świat. Wszystkim fanom Ani i Roberta pozostaje trzymać kciuki za całą sprawę i wierzyć, że gdy wszystko pozytywnie się rozwiąże, to rodzice podzielą się fantastyczną nowiną w sieci.
