Diabelski taniec z Niemcami

2008-02-07 20:33

Krzysztof Włodarczyk (26 l.) wciąż nie wyleczył chorego łokcia. Jutro wyjdzie jednak do ringu w Lublinie, żeby odnieść 40. zawodowe zwycięstwo. - A kolejne da mi tytuł mistrza świata - zapowiada.

Propozycja jest następująca: walka w maju, w Stuttgarcie, z Firatem Arslanem (37 l.), mistrzem WBA. "Diablo" nie wie jednak, czy ją przyjąć.

- Kontuzja to najmniejszy problem. Wkrótce zrobię operację i za kilka tygodni łokieć będzie jak nowy - tłumaczy. - Kłopotem jest kontrakt, jaki zaproponowali mi Niemcy. Tak naprawdę chcieliby ze mnie zrobić niewolnika. A ja nie będę tańczył tak, jak mi Niemcy zagrają!

Negocjacje w sprawie zmiany niekorzystnych zapisów w kontrakcie trwają. - Oni chcą na trzy walki przejąć całe zarządzanie karierą Krzyśka, my godzimy się na to, ale chcemy mieć wpływ na terminy pojedynków i dobór rywali - wyjaśnia Piotr Werner, współpromotor "Diablo".

- Marzę o tym pojedynku i jestem pewny, że bym wygrał - mówi wprost Włodarczyk, którego jutro czeka znacznie łatwiejsze zadanie niż walka z Arslanem. Podczas gali w Lublinie zmierzy się z węgierskim średniakiem Gaborem Halaszem (29 l., 20 zwycięstw, 10 porażek).

Poza Włodarczykiem kibice w Hali Globus zobaczą też Pawła Kołodzieja, który będzie bronił pasa młodzieżowego mistrza świata WBC (w walce z 32-letnim Laszlo Hubertem) oraz braci Tomasza i Jarosława Hutkowskich, Damiana Jonaka i Dawida Kosteckiego.

Najnowsze