Było to... pierwsze zwycięstwo w historii polskiego tenisa na igrzyskach olimpijskich. - Szczerze mówiąc, nawet tego nie wiedziałam - przyznała ze śmiechem Isia.
Ale w trakcie meczu Radwańskiej nie było do śmiechu. Po łatwym zwycięstwie w pierwszym secie 6:1, w drugim przegrywała 1:5 i 0:30 przy serwisie rywalki. Ale doprowadziła do tie-breaku, który wygrała 8:6.
Robert Radwański, trener i tata Isi, z trudem wytrzymywał nerwowo ten mecz. Po spotkaniu był tak zestresowany, że w ogóle nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
- Dajcie mi trochę odetchnąć - prosił. - Omal nie doznałem ataku serca.