- Jadę, żeby walczyć o medal. Najlepiej, żeby padł rekord Polski i to w finale - mówił Majewski przed mistrzostwami.
Udało się już w drugiej próbie finałowego konkursu. Pierwszy rekord dawał polskiemu olbrzymowi druga lokatę, za Niemcem Davidem Storlem (21,88 m). W piątej kolejce wyskoczył jednak Ryan Whiting (USA) wynikiem 22,00 m. Tej odległości nikt juz przebić nie potrafił, chociaz Polak dodał jeszcze kilka centymetrów do swojego rekordu.
Przeczytaj koniecznie: Halowe MŚ w lekkoatletyce. Kszczot kontra Lewandowski w walce o złoto
Liczy się i to, że ubiegłym roku, gdzie warszawianin nie stał na podium mistrzowskiej imprezy, na jego szyi znow zawisł medal. Taki sam jak 4 lata temu, w halowym czempionacie w Walencji. A do niego federacja IAAF dodaje premię 10 tys. dolarów.