Gwizdek 24.pl: - Oczekiwania oczekiwaniami, ale czy Rosjanie są na tyle mocni, by wywalczyć złoto? Przecież na IO w Vancouver z turniejem pożegnali się już w ćwierćfinale.
Mariusz Czerkawski: - To było cztery lata temu. Teraz są wielkimi faworytami. Mają bardzo silną ekipę z supersnajperem Iliją Kowalczukiem, Jewgienijem Małkinem, Pawłem Dacjukiem i przede wszystkim liderem drużyny Aleksandrem Owieczkinem na czele.
- Putin zdradza, że jest początkującym hokeistą i wielkim fanem tego sportu. Miliony kibiców wierzą w sukces. Tak wielka presja oczekiwań nie zwiąże nóg hokeistom Sbornej?
- Przed czterema laty Kanadyjczycy też grali pod presją i wytrzymali ciśnienie. Dlaczego w przypadku Rosjan ma byc inaczej? To prawda, że cały kraj czeka na występ hokeistów. O miłości do tej dyscypliny opowiada prezydent Putin, który podobnie, jak jego przyjaciel Łukaszenka, coraz częściej pojawia się na lodowisku. Łukaszenka już od lat co weekend rozgrywa mecze na lodzie. Dlatego tym bardziej musi być dla niego przykre, że Białorusi zabrakło w Soczi.
- Kto może najbardziej napsuć krwi Rosjanom?
- Kanadyjczycy, którzy też mają niesamowicie mocny skład z 11 - złotymi medalistami sprzed czterech lat. Stać ich na bardzo wiele. Podobnie jak Amerykanów i Finów. Nie podejrzewam natomiast, by jakąkolwiek znaczącą rolę odegrali Austraicy i Łotysze.
- A mistrzowie świata Szwedzi i sensacyjni wicemistrzowie Szwajcarzy?
- Szkoda, że przez kontuzje rozbity został niesamowity duet bliźniaków z Vancouver Canucks. Tym razem napastnik Daniel nie bedzie mógł liczyć na podania nalepszego asystenta w drużynie, brata - Henrika. W ekipie Trzech Koron zabraknie również innego napastnika - Johana Franzena z Detroit Red Wings. Myślę jednak, że nawet tak osłabieni mistrzowie nie raz na tych igrzyskach pokażą, że tytuł najlepszej drużyny globu nie trafił w przypadkowe ręce. Szwajcarzy też powinni trochę namieszać. Nie spodziewam się by byli dostarczycielami punktów.
Ranking najciekawszych kasków
- Czechów i Finów do boju poprowadzą panowie po 40-stce Jaromir Jagr i Teemu Selanne.
- To dobrze, że żywe legendy NHL i światowego hokeja wystąpią w Soczi. Może nie powalczą o miano najlepszego strzelca igrzysk, ale ze swoimi umiejętnosciami i doświadczeniem będą w wielu sytuacjach dla swoich ekip bezcenni.
- A pan komu kibicuje?
- Polsce! Byłem bardzo dumny, kiedy biało - czerwoni wygrali niedawno turniej w Gdańsku pokonując miedzy innymi silną Białoruś. Mam nadzieje, że to zwycięstwo to zapowiedź lepszych czasów dla tej dysycypliny w naszym kraju.