Inter, Juventus

i

Autor: Eastnews

Horror w derbach Włoch na San Siro. Juventus uciekł spod topora i ograł Inter!

2018-04-29 0:58

Ależ to był mecz! Juventus Turyn w derbach Włoch przeszedł drogę z nieba do piekła i z powrotem do nieba. Najpierw prowadził 1:0 i grał w przewadze, ale później zaskakująco dał sobie strzelić dwa gole. Końcówka należała jednak do zawodników "Starej Damy", którzy odrobili straty z nawiązką, wygrali 3:2 i umocnili się na pozycji lidera Serie A!

Derby d'Italia na San Siro zapowiadały się pasjonująco, bo obie drużyny miały o co grać. Inter musiał wygrać, by wciąż liczyć się w walce o Ligę Mistrzów, z kolei Juventus po porażce z Napoli tydzień temu nie mógł sobie pozwolić na żadne wpadki, by nie dać się w tabeli wyprzedzić drużynie z Neapolu. Pierwsze minuty spotkania były dość spokojne. Żadna ze stron się nie odkrywała, jakby z respektu przed rywalem i z obawy, że jedna bardziej ofensywna akcja może wywołać zabójczą kontrę.

Tak sytuacja wyglądała do 13. minuty. Wtedy to gola dla gości zdobył Douglas Costa, a dosłownie kilkadziesiąt sekund później "Nerazzurri" otrzymali kolejny cios, bo za idiotyczny faul na Mario Mandzukiciu z boiska wyleciał Matias Vecino. Wydawało się, że przegrywający 0:1 i grający w osłabieniu Inter nie da rady się podnieść, a Juventus będzie z minuty na minutę stopniowo dobijał.

Ale nic takiego nie miało miejsca. "Stara Dama" zagrała tak samo zachowawczo, jak tydzień wcześniej z Napoli. I znów się to zemściło. Inter w dziesiątkę nie zamierzał czekać na najniższy wymiar kary, ale dostrzegł minimalizm gości i sam ruszył do ataku. Co się opłaciło. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu wolnego gola na 1:1 zdobył niezawodny Mauro Icardi, a kilkanaście minut później po indywidualnej akcji i dośrodkowaniu Ivana Perisicia Andrea Barzagli interweniował tak niefortunnie, że wpakował piłkę do własnej bramki.

Jeszcze kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry wydawało się, że zespół Massimiliano Allegrego nie zdoła się podnieść. Choć atakował i naciskał, to bił głową w mur. Na trybunach San Siro, ale też w Neapolu, gdzie wyjątkowo liczono na wpadkę "Juve", powoli zaczynało się świętowanie. I wtedy mistrzowie Włoch ruszyli do ostatecznego natarcia. Najpierw nieco szczęśliwie do bramki Samira Handanovicia trafił Juan Cuadrado, a dosłownie chwilę później zwycięstwo i niezwykle cenne trzy punkty gościom dał Gonzalo Higuain.

Juventus uciekł spod topora i przerzucił presję na Napoli, które teraz musi wygrać, by dotrzymać kroku prowadzącej w tabeli "Starej Damie". Ewentualna strata punktów spowoduje, że ekipa Maurizio Sarriego odpadnie chyba z wyścigu po Scudetto. Z kolei w Turynie święto, bo nie tylko udało się wygrać prestiżowe Derby d'Italia, ale też pokonać najtrudniejszego obok Romy rywala, który pozostał "Starej Damie" na rozkładzie przed końcem trwających rozgrywek.

INTER MEDIOLAN - JUVENTUS TURYN 2:3 (0:1)

Bramki: Mauro Icardi 52, Andrea Barzagli 65 (sam.) - Douglas Costa 14, Juan Cuadrado 87, Gonzalo Higuain 89

Żółte kartki: Danilo D'Ambrosio, Marcelo Brozović - Juan Cuadrado, Miralem Pjanić, Andrea Barzagli, Mario Mandzukić, Alex Sandro

Czerwona kartka: Matias Vecino (bezpośrednia)

Inter: Handanović - Cancelo, Skriniar, Miranda, D'Ambrosio (93. Karamoh) - Vecino, Brozović - Candreva, Rafinha (81. Valero), Perisić - Icardi (85. Santon)

Juventus: Buffon - Cuadrado, Barzagli, Rugani, Sandro - Khedira (62. Dybala), Pjanić (80. Bentancur), Matuidi - Costa, Higuain, Mandzukić (67. Bernardeschi)

Najnowsze