Grzegorz Tkaczyk: Ja tu jeszcze wrócę

2010-01-28 10:49

Grzegorz Tkaczyk (30 l.) z powodu kontuzji nie może grać w mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych, ale uważnie śledzi w telewizji każdy mecz kolegów. Ocenia, że możemy walczyć o złoto, jest pod wrażeniem gry Tomasza Rosińskiego (26 l.), który zastąpił go na pozycji rozgrywającego.

- Mniej denerwowałbym się, gdybym był tam z chłopakami - mówi "Super Expressowi". - Takie siedzenie na kanapie przed telewizorem jest straszne. Na szczęście chłopaki grają tak, że ręce same składają się do oklasków. OK, zdarzył im się troszeczkę słabszy mecz ze Słowenią. Ale i tak uratowali jeden niezwykle ważny punkt. Stać ich nawet na pokonanie dziś Francji - wielkiego faworyta mistrzostw.

Zdaniem Tkaczyka największą siłą naszej reprezentacji jest wyrównany skład, kolektyw, ale wyróżnia dwóch najlepszych.

Przeczytaj koniecznie: ME w piłce ręcznej: czy Francuzom można odpuścić?

- Tomek "Rosa" Rosiński to wielkie odkrycie tych mistrzostw, gra rewelacyjnie. Kto by się spodziewał, że w tak krótkim czasie wprowadzi się do drużyny i będzie grał bez żadnych kompleksów. Sukcesów nie byłoby też bez Sławka Szmala. Fenomenalnie broni, jest prawdziwym liderem i kapitanem drużyny - podkreśla Tkaczyk.

Tkaczyk twierdzi, że będzie jeszcze lepiej, bo koledzy dopiero się rozkręcają.

Patrz też: Piłka ręczna: Polscy ligowcy błyszczą na EURO

- Jest szansa na złoto, jeszcze wszystkiego nie pokazaliśmy, mamy spore rezerwy. Nie mamy wielkich indywidualności, jak w innych zespołach, ale gramy wspaniale jako drużyna. Każdy dokłada cegiełkę do zwycięstw - zaznacza Tkaczyk, który liczy, że szybko wróci do reprezentacji Polski.

- Nie chciałbym jednak rzucać terminami, bo to nie ma sensu. Z moim kolanem jest już coraz lepiej, ale jeszcze trochę leczenia przede mną. Zapewniam, że jak będę zdrowy, to do kadry wrócę - zaznacza.

Najnowsze