Piłka ręczna: Polscy ligowcy błyszczą na EURO

2010-01-27 3:30

Jeszcze dwa lata temu byłoby to nie do pomyślenia - w mistrzostwach Europy często widzimy na parkiecie reprezentację Polski złożoną głównie z graczy naszej ligi. Rosiński, Żółtak, Jachlewski i Kuchczyński w niczym nie ustępują już gwiazdom światowej piłki ręcznej.

- Bardzo pomogły nam treningi w klubie pod okiem Bogdana Wenty i możliwość gry w Lidze Mistrzów - mówią nam zgodnie Daniel Żółtak (26 l.) i Mateusz Jachlewski (26 l.) z Vive Kielce.

Tak jak Mariusz Jurasik (34 l.), Tomasz Rosiński (26 l.) czy Patryk Kuchczyński (27 l.) mistrzowską formą wykuwają w zespole mistrza Polski. Zwłaszcza Żółtak, kołowy Vive, zaskakuje dobrą grą na EURO. Bo nie ma on właściwie żadnego doświadczenia w grze na wielkich imprezach.

Przeczytaj koniecznie: Mamy półfinał!

- Po pierwszym meczu z Niemcami miałem chwilę zwątpienia. Nie zagrałem ani chwili i zacząłem się zastanawiać, czy dostanę tu szansę - przyznaje Żółtak. - Ale ze Szwecją, Słowenią i Hiszpanią grałem już sporo - dodaje.

I grał naprawdę dobrze. W obronie z powodzeniem zastępował Artura Siódmiaka, rzucił też kilka bramek.

- Bo takie mamy zadanie: w pierwszej kolejności oczywiście walczyć w obronie, ale kiedy pojawi się okazja, pobiec też do kontry i spróbować rzucić - opowiada Żółtak, który rzucił jedną z ostatnich bramek w meczu Polska - Słowenia.

- Satysfakcja była wielka, ale wolałbym już takich horrorów nie przeżywać - przyznaje.


Co najmniej równie dobrze spisuje się w Austrii Jachlewski. Wydaje się nawet, że przy słabszej dyspozycji Tomasza Tłuczyńskiego mógłby zaczynać mecze w pierwszej siódemce.

- Najważniejsze jest to, że w każdej chwili ja mogę zmienić Tomka, a on mnie - dyplomatycznie komentuje Jachlewski.

Czy gwiazdy drużyny mistrza Polski marzą jeszcze o wyjeździe do Bundesligi? Po dobrym występie na EURO pewnie posypią się oferty.

- Nigdy nie miałem ciśnienia na zagraniczny transfer. A tym bardziej teraz - przyznaje skrzydłowy Vive Targów. - Może niedługo to ci, którzy powyjeżdżali, będą do nas wracać... Widać przecież, że w Polsce też można grać na bardzo wysokim poziomie - kończy Jachlewski.

Najnowsze