W Łodzi nie poznano się wówczas na utalentowanym piłkarzu i musiał wrócić do Brazylii. Tam krok po kroku robił karierę, w końcu przeszedł do potentata Corinthians i zaczął grać w reprezentacji.
Wczoraj Paulinho wyszedł w pierwszym składzie canarinhos w meczu z Japonią, obok niego grali m.in. Kaka z Realu Madryt i Oscar z Chelsea. Były gracz ŁKS-u świetnie współpracował z gwiazdami, co już w 11. minucie poskutkowało bramką. Paulinho dostał dobre podanie od Oscara i z łatwością pokonał japońskiego bramkarza Kawashimę. Niedługo później mógł strzelić kolejnego gola, ale w sytuacji sam na sam minimalnie chybił.
Szefowie ŁKS-u powinni wstydzić się, że nie odkryli tak wielkiego talentu, ale... i tak mogą na nim zarobić. Jeśli Corinthians sprzeda Paulinho (a na to się zanosi - Inter i Arsenal chcą zapłacić za niego 9 mln funtów), ŁKS otrzyma 0,5 procent sumy transferu. Zgodnie z wytycznymi FIFA takie pieniądze należą się każdemu zespołowi, w którym dany piłkarz grał do 23. roku życia.
Oprócz Paulinho we Wrocławiu błyszczał oczywiście słynny Neymar, który strzelił dwa gole.
- Wynik jest mylący, bo Japonia sprawiła nam trochę kłopotów. Przygotowujemy formę na mundial 2014 i jesteśmy na dobrej drodze - powiedział po meczu Neymar.