W finale Kei pokonał nie byle kogo, bo 9. na liście ATP Amerykanina Jamesa Blake'a (29 l.) 3:6, 6:1, 6:4.
- W noc poprzedzającą mecz próbowałem wyobrazić sobie, że go wygrywam. Niestety, nie byłem w stanie - opowiada Nishikori. - To był najlepszy turniej w moim życiu, jeszcze nigdy nie czułem się tak szczęśliwy. Wprawdzie rozegrałem osiem meczów w ciągu dziewięciu dniu ale w ogóle nie jestem zmęczony - przekonuje tenisista, który za zwycięstwo w Derlay Beach zarobił 68 tys. dolarów.
Zwycięstwo Nishikoriego to ogromny sukces całego japońskiego tenisa. 18-latek przełamał bowiem fatalną passę zawodników z Kraju Kwitnącej Wiśni - Japończycy nie wygrywali turniejów ATP od 1992 roku (zwycięstwo Shuzo Masuoki w Seulu).
Po triumfie w Derlay Beach, Nishikori awansował z 244. na 131. miejsce na świecie.
