Jerzy Dudek uciekał policji na sygnale: "Gaz do dechy i uciekam"

Żona Jerzego Dudka, Mirella, prawo jazdy zrobiła w Anglii. Były bramkarz reprezentacji Polski już jeździł wtedy samochodem, miał jednak nawyki z polskich i holenderskich dróg. - Ja pamiętam swoją pierwszą wyprawę w Liverpoolu, jak jeździłem po lewej stronie. I patrzę, że ludzie stoją po lewej stronie ulicy, a po prawej jest wolne. Ja chciałem jechać w prawo, ładuje się w prawo , czekam, nikt nie jedzie i mówię, gdzie są tu światła kurde? Ci ruszyli, to chyba też. Ja ruszam do przodu, wszyscy na mnie. Zatrzymuje się, mijam te samochody, patrze z tyłu, policja na sygnale. Ja co robię? Nie mówię po angielsku, więc gaz do dechy i uciekam - przyznał Jerzy Dudek na wizji.

- No żartujesz!? - zdziwiła się Monika Zamachowska, prowadząca "Europa da się lubić".

- Przejechałem drugie światła luż na luzie, bo ten policjant, tez musiał przedostać się przez ten korek. W końcu mnie dopadł. Ja wychodzę w dresie Liverpoolu i mówię: "I don't speak english". On: "no problem", Ja: "I play for Liverpool", ej "Be careful, no problem, take you time". Myślałem, że on mnie od razy rozstrzela na ulicy, a on był taki naprawdę... To mam zawsze wielki szacunek do tych policjantów. Oni zawsze dżentelmeńsko podchodzą do tematu (...) - dokończył swoją anegdotę Dudek.

Przypomnijmy, że "Europa da się lubić - 15 lat później" (sbotota, 20:05 TVP2) wróciła po 11-letniej przerwie. Reaktywowany program emitowany jest w związku z 15-leciem członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Pierwszy odcinek z Kevinem Aistonem, Conrado Moreno, Teo Vafidisem, Paolo Cozzą i Aleksandrą Niezwiestny oglądało średnio 2,16 mln osób.