- To nie tak, że sportowiec na polityka się nie nadaje. Wręcz przeciwnie. Ten z wyczynowego Olimpu, jest zazwyczaj, wbrew wszystkim stereotypom, wykształcony, inteligentny, sumienny i wierzy, ba - ma to wpojone, że ciężką pracą można osiągnąć wszystko - pisze Justyna Kowalczyk w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
Zobacz również: Robert Lewandowski dla "SE" i gwizdek24: Te 100 goli bardzo mnie zmieniło! [WYWIAD]
Zdaniem naszej mistrzyni olimpijskiej z Soczi, nasi sportowcy mają szanse na zaistnienie w polityce. Nie rozumie jednak, dlaczego się w nią angażują.
- Katarzyna Rogowiec, Otylia Jędrzejczak i Tomasz Adamek postanowili przekroczyć tę magiczną granicę sportowej ułudy. Po cholerę im to? Pojęcia nie mam, choć motywacje próbuję zrozumieć i będę mocno trzymać za nich kciuki. Żeby moich obaw nie potwierdzili - zaznacza Justyna Kowalczyk.