To był brzydki finał. Na murawie działo się niewiele. Chaos w środku pola zdominował boiskowe wydarzenia. Na dodatek lepsze wrażenie sprawiali gracze z Mediolanu. Oni przynajmniej próbowali konstruować akcje zaczepne. Juventus natomiast wyglądał na zespół rozbity. Dość powiedzieć, że w pierwszych trzech kwadransach nie oddał nawet jednego strzału na bramkę rywala.
Wydawało się wręcz momentami, że absolutnie najlepsza włoska ekipa ostatnich lat czeka na konkurs jedenastek. Zawodnikom Christiana Brocchiego brakowało głównie precyzji. Turyńczykom precyzji, regularności i tempa. I formy największych gwiazd, na czele z Paulem Pogbą, który zagubił się w strefie środkowej. Ale to właśnie "Stara Dama" zdołała zdobyć zwycięskiego gola. Szybka kontra, centra Juana Cuadrado i trafienie Alvaro Moraty, który z dziesięciu metrów nie dał szans Gianluigiemu Donnarummie. Napastnik Juventusu pojawił się na murawie... dwie minuty wcześniej.
Dla Hiszpana było to kolejne ważne trafienie w barwach Juve. Były snajper Realu Madryt trafiał też w poprzednim sezonie i poprowadził swoich kolegów do finału Ligi Mistrzów. Wówczas Florentino Perez nie był zainteresowany jego usługami. Dzisiaj przyszłość wychowanka Królewskich - który może wrócić na Bernabeu, o ile Blancos zapłacą za niego 35 milionów euro - nie jest już taka pewna.
AC Milan - Juventus Turyn 0:1 (0:0)
Bramka: Morata 110