- Jedyna szansa na uzdrowienie to zastosowanie ostrych środków, bez taryfy ulgowej. Trzeba "wyczyścić" wszystko i wszystkich, którzy byli w cokolwiek zamieszani. Nie ma innego wyjścia dla zarządu PZPN, jak podanie się do dymisji. Niewykluczone, że obecni działacze chcą zatuszować pewne sprawy, zamieść te śmieci pod dywan. Tak nie można!- bulwersuje się znakomity przed laty skrzydłowy Stali Mielec.
- To o czym się pisze i mówi, to tylko czubek góry lodowej płynącej po morzu. W środowisku piłkarskim panuje niewyobrażalne zakłamanie. I nie widzę nikogo kto byłby w stanie i chciałby to zmienić. - uważa Kasperczak i dodaje - Tym ludziom już nikt nie wierzy. Ani kibice, ani prokuratura, która nie przekazuje do związku wszystkich dokumentów.