Nic nie zapowiadało katastrofy Stocha.
- Początek zimy był super. Nigdy jeszcze w tej fazie sezonu nie było tak dobrze jak teraz - mówił Kamil jeszcze w sobotę, gdy wywalczył tytuł wicemistrza Polski, po pasjonującej rywalizacji z Adamem Małyszem. - Cieszę się, że osiągnąłem poziom, przy którym mogę na stałe plasować się w czołowej dziesiątce Pucharu Świata (dotąd udało mu się to dwa razy - red.).
Wczoraj, po nieudanych skokach w seriach treningowych, Kamil katastrofalnie spisał się również w kwalifikacji. Chcemy jednak wierzyć, że w noworoczne popołudnie powetuje sobie tę klęskę podczas kolejnego konkursu w Ga-Pa.
W dzisiejszym konkursie wystąpią Stefan Hula - 124 m i 19. miejsce, Adam Małysz - 123,5 m i 21. miejsce oraz Krzysztof Miętus - 118 m i 38. miejsce. Ich rywalami w parze będą odpowiednio Słoweniec Damjan, Rosjanin Korniłow i Norweg Ljoekelsoey. Przypomnijmy, że do drugiej serii przejdą zwycięzcy rywalizacji w każdej z 25 par oraz pięciu najlepszych spośród przegranych.