Walczę ze Stevem Cunninghamem o mistrzostwo świata 11 grudnia w Newark (New Jersey), najprawdopodobniej w Prudential Center - cieszy się w rozmowie z "Super Expressem" Tomasz Adamek (32 l.).
Don King ostatecznie przystał na warunki polskiego obozu (głównym było żądanie współpromocji gali, aby uniemożliwić amerykańskiemu cwaniakowi ewentualne kombinacje z kasą). - Najwyraźniej przestraszył się przetargu i zmiękł. Byłem już zmęczony tą nerwówką - przyznaje "Góral".
Teraz Adamek może spokojnie przygotowywać się do walki z Cunninghamem o mistrzostwo świata IBF w wadze junior ciężkiej. - Obiecałem polskim fanom, że przywiozę pas czempiona do Polski i dotrzymam słowa - obiecuje Adamek.
W wolnych chwilach Tomek uczy się angielskiego. - Nie przepadam za nauką, ale teraz zaparłem się. Nie mogę być gorszy od żony, która się pilnie uczy i chce w Stanach pracować w zawodzie pielęgniarki. Wiem, że na pewno jej się uda. Jest twarda i konsekwentna, zupełnie tak jak ja - śmieje się Adamek.