Rafał Majka

i

Autor: Andrzej Lange Rafał Majka

Kolarstwo. Rafał Majka: ścigam się cackiem za 60 tysięcy

2013-08-20 8:00

Ponad 300 tys. złotych są warte wszystkie rowery używane podczas wyścigu przez Rafała Majkę (24 l.). - Sprzęt otrzymałem od pracodawcy, ale gdyby zaginął, mógłbym wpaść w kłopoty - przyznaje 7. zawodnik tegorocznego Giro d'Italia.

Na każdy wyścig Majka ma do dyspozycji cztery rowery. Po dwa do jazdy w peletonie i do wyścigów na czas. Każdy z nich jest wart 60 tys. zł. Do tego dochodzą przynajmniej dwa rowery treningowe po 40 tys. zł za sztukę.

- Po drugim etapie Tour de Pologne zostałem wylosowany do kontroli antydopingowej. Zostawiłem rower przed pomieszczeniem, w którym miałem mieć pobraną krew. Po kilku minutach wychodzę, a sprzętu nie ma. A nie ma dla kolarza większej ujmy na honorze niż strata roweru. Stałem blady i myślałem: "Boże, co to będzie?!". Na szczęście okazało się, że chłopaki z obsługi technicznej Saxo zrobili mi kawał. Ale mnie do śmiechu nie było - wspomina Rafał.

Wyścigowy rower to prawdziwe cacko. Od zwykłego, amatorskiego, różni go wszystko.

- Waży 6,9 kg, a turystyczny, do rodzinnych wycieczek, około 17 kg. W moim jest karbonowa rama, dzięki temu jest sztywna - objaśnia Majka. - Siodełko jest profilowane, dopasowane do kształtu mojego tyłka.

20 tysięcy złotych warte są same koła. - Karbonowe, wyposażone w drewniane klocki hamulcowe - opowiada Rafał. - W kierownicy jest przekładnia zmiany biegów (11 przełożeń) oraz minikomputer będący jednocześnie GPS-em, mierzy moc, z jaką naciskam na pedały, ciśnienie, częstotliwość uderzeń serca oraz czas i liczbę przejechanych kilometrów. Po każdym treningu podłączam go do laptopa i dane wysyłam do szefów teamu, którzy analizują, czy wszystko jest OK, czy wykonałem swoją pracę. Taki minikomputer kosztuje 18 tysięcy złotych.

Jednym z najważniejszych elementów są pedały.

- Robione na miarę. Mają specjalne dołki, w które wpina się buty. W czasie jazdy nie ma możliwości, by pedał uciekł nodze - wyjaśnia as Saxo-Tinkoff.

Rafał po każdym kilkugodzinnym treningu jeszcze przynajmniej 60 minut poświęca na czyszczenie i kosmetykę pojazdu.

- Narzeczona twierdzi, że rower to moja druga dziewczyna, więc muszę o niego dbać - śmieje się Majka.

Najnowsze