- Jeżeli coś dobrze działa, to czy jeden człowiek jest to w stanie popsuć? Wszyscy znaleźli winnego - złości się doświadczony gracz.
- Jaka jest atmosfera w reprezentacji? - dopytujemy się.
- Taka jak pogoda w Atenach. Słońce świeci, jest gorąco.
- Co jest przyczyną fatalnej gry naszej drużyny?
- Jezu?! Zagraliśmy słabiej i tyle. Teraz musimy wygrać dwa mecze.
- Czy to prawda, że pańskie bagaże koledzy z reprezentacji wystawili przed drzwi pokoju w Atenach?
- Nieważne czy były wystawione, czy nie. To w tej chwili nie ma już żadnego znaczenia. Dla nas teraz najważniejsze są dwa mecze - z Tunezją i Argentyną. Musimy je wygrać i skoncentrujmy się na tym, a nie na pierdołach.
- Słynie pan jednak z ostrego, dosadnego języka. Może komuś z reprezentacji powiedział pan, że pana...
- Jeszcze pan szuka. Ja dopiero powiem co mnie wkur... jak się skończy ten turniej.
- Niech mi ktoś pokaże w lidze tak dobrego przyjmującego jak Gabrych. Nie było takiego. Dla tego gracza igrzyska to pierwsza w jego karierze poważna impreza i się spalił. Zagrał słabo w dwóch meczach. Nie pamiętam, żeby w lidze miał taki słaby występ. Szukamy innego rozwiązania. Jest Michał Bąkiewicz.