- W żaden sposób nie da się porównać Słowaczek z Amerykankami - stwierdziła Agnieszka Radwańska. - Te drugie to od lat najlepsza para na świecie. By je pokonać, trzeba przez cały mecz grać na sto procent. To deblistki, które wiedzą, co robią na korcie. Są bardzo dobrze zgrane - co będzie ich wielką zaletą na trawie, gdzie na pewno będą grać serwis i wolej. Grając w parze z Marią Kirilenko miałam okazję mierzyć się z nimi i udało nam się pokonać Amerykanki. Ale żeby tak się stało, musimy obie trafić na swój dzień.
Dla Urszuli Radwańskiej pojedynek ze słowaczkami był drugą rywalizacją w ciągu jednego dnia.
- Trochę odczuwałam w nogach spotkanie z Sereną Williams - przyznała młodsza z sióstr.
- Na szczęście miarę szybko udało mi się zregenerować. Teraz szybko wracamy do domu, masaż, kolacja i odpoczynek, bo jutro
kolejny mecz - powiedziała Urszula.
Miejmy nadzieję, że porażki singlowe sióstr Radwańskich nie załamią ich i uda się odnieść sukces w turnieju deblowym.