Takiego wydarzenia jeszcze w historii igrzysk olimpijskich nie było. Pojedynek pomiędzy mistrzem świata Japończykiem Masashim Ebinumą, a Koreańczykiem Jun-Ho Cho zakończył się skandalem. Sędziowie po wyrównanej walce początkowo ogłosili zwycięzcą Koreańczyka, po czym dokonali zmiany wyboru.
Trzech arbitrów wróciło na matę i odwołali swoją decyzję, przyznając zwycięstwo Ebinumie. Całe to zamieszanie nie spodobało się kibicom, którzy skwitowali je głośnymi gwizdami. Kiedy Cho schodził z maty fani pożegnali go owacją na stojąco.
- Początkowo myślałem, że wygrałem, ale kiedy zmieniono werdykt było mi trochę przykro - powiedział rozczarowany Cho. Koreańczyk wygrał jednak swoje kolejne walki i razem z Ebinumą stanął na najniższym stopniu podium.
LONDYN 2012. JUDO - zamieszanie wokół werdyktu
Do niecodziennego zdarzenia doszło podczas pojedynku Japończyka Masashima Ebinumy z Koreańczykiem Jun-Ho Cho. Po bardzo wyrównanej walce sędziowie musieli wskazać zwycięzcę. Początkowo wskazali na Koreańczyka po czym zmienili swoją decyzję i wskazali na tego drugiego.