Zwyciężył Stephen Kiprotich z Ugandy (2:08:01). - Słońce strasznie przypiekało, a to nie są warunki dla mnie. Kilka razy miałem kryzys, a po 35. kilometrze mnie juz tak postawiło, że chyba tylko moja mocna psychika pozwoliła mi dojechac do konca - mówił na mecie Szost.
- Marzyłem o miejscu w pierwszej dziesiątce i to się udało zrobić. Pogoda mnie nie rozpieszczała i tak sobie myslę, że gdyby było więcej cienia na trasie, to może by było jeszcze lepiej. Powalczyłem z całych sił i paru Keijczykow udało się zostawić w tyle. Było nieźle - dodał polski maratończyk, po czym... jego twarz skrzywiła się w grymasie strasznego bólu, bo złapał go skurcz.
- Przepraszam, nie dam dłużej rady. Muszę już iść - wyszeptał do polskich dziennikarzy wycieńczony biegacz i wolno oddalił się w stronę pomieszczeń dla maratończyków.
Londyn, Michal Chojecki
LONDYN 2012, MARATON: Henryk Szost na 9. miejscu!
Gdyby to były mistrzostwa Europy, cieszylibyśmy się zlota. Na trasie biegu maratońnskiego Henryk Szost (30 l.) stoczył herocziny bój z ciemnoskórymi zawodnikami. Zajął 9. miejsce z czasem 2:12:28. Zostawił daleko w tyle wszystkich pozostałych biegaczy ze Starego Kontynentu.