Londyn 2012. Marta Walczykiewicz: Mam przeczucie, że będzie złoto

"Super Express": - Wierzy pani, że na jeziorze Dorney pod Londynem Polska wywalczy pierwsze olimpijskie złoto?

Marta Walczykiewicz: - Tak, mam takie przeczucie. Gdybym była hazardzistką, postawiłabym na to nawet dużą część oszczędności, przynajmniej kilka tysięcy złotych.

- My liczymy na panią. Czuje już pani wzmożone napięcie?

- Na razie trenuję z kadrą w Płowdiw, w Bułgarii. Napięcia nie czuję, czuję za to wewnętrzny spokój. Odsuwam od siebie myśli, że to szczególny start, raz na cztery lata, nie nakręcam się, zawody olimpijskie traktuję jak każde inne, bo przecież uczestniczą w nich te same rywalki. Jedyna, z którą dotąd nie wygrałam, to mistrzyni świata, Nowozelandka Lisa Carrington.

- Startuje pani z pozycji numer dwa. To dobrze czy źle?

- Chyba dobrze, bo łatwiej jest gonić, niż uciekać. Chociaż ja na każdych zawodach staram się dać z siebie wszystko. Chciałabym dopłynąć do mety ze świadomością, że nie popełniłam błędów, że lepiej już nie mogłam. Najlepiej byłoby, gdyby dało to zwycięstwo. Szansa na to jest, czuję się bardziej wytrzymała i silniejsza niż rok temu. W teście wydolnościowym, polegającym na utrzymaniu optymalnej mocy mięśni na równym poziomie przez 30 sekund, otarłam się o życiowy rekord.

- A jakie błędy przytrafiają się pani najczęściej?

- Mam taki temperament, że często przedłużam odcinek 70 metrów po starcie, po którym powinnam zwolnić tempo i wziąć mocny oddech.

- Ma pani chyba szczęście, bo olimpijski debiut sprintu na 200 m wypada w kwiecie pani wieku...

- Pierwszego sierpnia skończę 25 lat (śmiech). Rzeczywiście, pojawiała się dla mnie ogromna szansa, bo mam genetyczne cechy sprinterki: krótsze mięśnie, ich dobry tonus, czyli reakcję skurczową, a do tego szybką reakcję startową.

- Złośliwi oceniliby pani rozwagę jako nietypową dla blondynki...

- Ale ja nie jestem naturalnie jasnowłosa. Dlatego akceptuję dowcipy o blondynkach i sama śmieję się z nich.

Marta Walczykiewicz

25 lat. Klub: KTW Kalisz. Trener w kadrze: Tomasz Kryk, trener klubowy: Zbigniew Walczykiewicz (ojciec)

Medale w MŚ: 2007 - srebro w K-2 500 m; 2009 - srebro K-1 200 m; 2010 - srebro K-2 200 m; 2011 - srebro K-1 200 m i brąz w sztafecie K-1 4 x 200 m.

Medale w ME: 2008 - srebro K-2 200 m i srebro K-2 1000 m; 2009 - brąz K-4 500 m; 2010 - srebro K-1 200 m i brąz K-2 500 m; 2012 - srebro K-1 200 m