Do Londynu pojechało w tym roku 218 polskich sportowców. W porównaniu z zawodami w Pekinie jest to grupa licząca prawie 50 zawodników mniej. Główną przyczyną takiego obrotu spraw są rzecz jasna wyniki sportowe, ale swoje udziały ma w tym także program Ministerstwa Sportu.
Niezadowalające wyniki Polaków skłoniły resort do zmian. Przed Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie zdecydowano postawić na efektywność i zapewnienie jak najlepszych warunków do treningu tym, którym wróżono sukces. Miał w tym pomóc indywidualny plan treningowy.
Cykl przygotowań sportowców do zawodów w Londynie rozłożony został na cztery lata. Już w pierwszym roku, gdy przeprowadzano selekcję, państwo wydało prawie 60 milionów złotych! W latach kolejnych sumy te znacząco zmalały, jednak i tak w ogólnym rozrachunku przekroczyły kwotę 130 milionów.
Oznacza to, że jeżeli na Olimpiadzie sięgniemy po 10 medali to każdy będzie kosztował około 13 milionów złotych. I choć przeciętnemu kibicowi taka suma wdaje się być absurdalna, to w porównaniu do innych reprezentacji nie jest ona aż tak wysoka.