Maciej Rybus był jednym z kilku Polaków występujących na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Rosji w momencie rozpoczęcia inwazji wojsk tego kraju na Ukrainę w lutym 2022 roku. Grzegorz Krychowiak opuścił Rosję niemal od razu, korzystając z przepisów UEFA i udał się na wypożyczenie. Po zakończeniu sezonu natomiast ten kraj opuścili kolejni Polacy – Sebastian Szymański udał się na wypożyczenie do Feyenoordu (wciąż wiąże go kontrakt z Dynamem Moskwa), natomiast Rafał Augustyniak przeniósł się na stałe do Legii, korzystając z faktu, że jego umowa z Uralem Jekaterynburg wygasła. Wydawało się, że i Maciej Rybus opuści Rosję – nie musiał martwić się o kontrakt tak jak Krychowiak czy Szymański i mógł, drogą Augustyniaka, podpisać kontrakt z dowolnym klubem na świecie. Postanowił jednak zostać w Rosji i wszystko wskazuje na to, że nie była to dobra decyzja nie tylko wizerunkowo, ale też i sportowo.
Spartak nie chce Rybusa. 33-latek pozostanie jednak w Rosji
Gdy kontrakt Rybusa z Lokomotiwem Moskwa wygasł, ten postanowił dołączyć do lokalnego rywala – Spartaka. Wielu fanów w Polsce bardzo negatywnie odebrało decyzję Rybusa i trudno się dziwić – Rosja wciąż prowadzi okrutną i krwawą wojnę przeciwko Ukrainie. W Spartaku Rybus poradził sobie bardzo słabo i już po roku klub jest gotowy rozwiązać z nim kontrakt, aby mógł znaleźć inną drużynę.
Jeśli ktoś myślał, że 33-latek teraz postanowi wyjechać z Rosji, to się niestety pomylił. Zdaniem rosyjskich mediów były reprezentant Polski (drzwi do niej są dla niego zamknięte) trafi do Rubina Kazań, który awansował na najwyższy poziom rozgrywkowy w minionym sezonie.