Anisimowa ma patent na Sabalenkę
Był to już dziewiąty pojedynek między tymi zawodniczkami, a szóste zwycięstwo Anisimovej. Amerykanka tym samym zrewanżowała się Sabalence za porażkę w 1/8 finału tegorocznego French Open.
ZOBACZ TEŻ: Sabalenka – Anisimova: Dramatyczne sceny na trybunach! Białorusinka popędziła z pomocą
O losach pierwszego seta przesądziło jedno przełamanie – Anisimova wygrała decydującego gema, 10. w kolejności. W drugiej partii Sabalenka znacząco poprawiła swój serwis – nie musiała bronić żadnego break pointa, a sama przełamała rywalkę w siódmym gemie, utrzymując przewagę do końca seta. Trzeci set rozpoczął się od wzajemnych przełamań, po czym Anisimova objęła prowadzenie 4:1. Gdy przy stanie 5:3 serwowała na zwycięstwo, miała nawet piłkę meczową. Sabalenka zdołała jednak obronić się i odrobić stratę.
Białorusinka obroniła dwie, ale przy trzeciej musiała uznać wyższość rywalki. Spotkanie trwało 2 godziny i 36 minut. To już pewne – dla Sabalenki to trzeci w tym roku turniej wielkoszlemowy, który zakończy bez sukcesu. Poprzednie dwie imprezy (Australian Open i Roland Garros) kończyła porażką w finale. Anisimova po raz pierwszy w karierze awansowała do wielkoszlemowego finału. Już wiadomo, że w poniedziałkowym notowaniu rankingu WTA przesunie się na 7. miejsce – najwyższe w dotychczasowej karierze. Triumf w finale dałby jej awans na 5. pozycję.
Świątek nigdy wcześniej nie mierzyła się z Anisimovą na poziomie seniorek.
Dla Świątek to trzeci półfinał wielkoszlemowy w tym sezonie. Zarówno w Australian Open, jak i French Open nie udało jej się awansować do finału – w Melbourne była zaledwie punkt od tego osiągnięcia.