Maja Włoszczowska

i

Autor: Michał Szalast

Maja Włoszczowska nie pojedzie na igrzyska. "Trzeba żyć dalej"

2012-07-24 4:00

Nie ma już żadnych złudzeń, wyniki wczorajszych badań lekarskich były druzgocące dla Mai Włoszczowskiej (29 l.). - Uszkodzenia w obrębie kości stawowej wykluczają treningi zawodniczki oraz jej start w igrzyskach w Londynie - ocenił dr Krzysztof Ficek.

Wypadek Włoszczowskiej w Livorno sprawia więc, że ucieka nam wielka szansa na olimpijskie złoto. - Będę chciała wyjechać na igrzyska olimpijskie do Londynu, chociaż jako turystka, aby wesprzeć ekipę. A do tego czasu muszę się czymś zająć, aby nie zwariować - mówi Maja.

Przed konferencją prasową, na której oficjalnie ogłoszono, że Włoszczowska nie pojedzie do Londynu, kolarka górska rozmawiała z "Super Expressem".

- Już trzydzieści sekund po upadku zorientowałam się, że szansa na olimpijski występ ucieka. Był ból, krzyk i łzy, ale cóż miałam zrobić?! Mam złamane dwie kości śródstopia, a nie tak jak wcześniej informowano - jedną. Trzeba żyć dalej i walczyć o powrót do zdrowia - mówi nam Włoszczowska.

A ten powrót do zdrowia może długo potrwać. - Będzie blisko cudu, jeśli w ogóle wystartuję w tym roku w zawodach. Na razie mam założony tymczasowy opatrunek gipsowy. Kiedy noga jest unieruchomiona, to nie boli. Gdy tylko nią poruszę, ból jest straszny - opowiada "Super Expressowi" pechowa Maja.

Najnowsze