To był konkurs, który zapewne przejdzie do historii skoków narciarskich, bowiem aż dziewięciu zawodników przekroczyło 215 m - w tym Kamil Stoch 218 - a trzech 230 m. Wygrał w wielkim stylu Simon Ammann, który zakończył zawody fantastycznym lotem na 236,5 m. Tylko o pół metra krótszy skok oddał młody Czech Antonin Hajek - 236 m, a Gregor Schlierenzauer 230,5 m.
Adam Małysz juz w trzeciej serii zasygnalizował kłopoty z formą. Skoczył 211 m i jeszcze utrzymał drugą pozycję w konkursie. Ale kiedy powtórzył niemal dokładnie ten wynik w czwartej próbie - 211,5, nie utrzymał się na medalowej pozycji. Oprócz niedościgłego Ammana wyprzedził go Schlierenzauer i Norweg Anders Jacobsen.
Szkoda "historycznej" szansy, ale chyba nikt nie może mieć do Adama pretensji. Końcówka sezonu i tak w jego wykonaniu była znakomita.