Małysz musi przytyć

2010-03-23 15:56

Adam Małysz (33 l.) od kilku lat waży 54 kg i dobrze się z tym czuje. Może się okazać, że to za mało i Orzeł z Wisły będzie musiał zacząć więcej jeść...

Wszystko przez wskaźnik masy ciała BMI (ang. Body Mass Index). Określa on budowę człowieka i sygnalizuje ewentualną nadwagę lub niedowagę. Wartość BMI ustala się, dzieląc masę ciała podaną w kg przez kwadrat wzrostu podany w metrach. Prawidłowa wartość zawiera się między 18,5 a 25.

Przeczytaj koniecznie: Małysz wściekły: Władze FIS nie liczą się ze skoczkami

W tej chwili wskaźnik ustalony przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) dla skoczków wynosi 18,5, ale światowe władze narciarstwa klasycznego uważają, że trzeba podwyższyć wagę skoczków, by nie było przypadków sportowców ocierających się o anoreksję.

U Małysza BMI wynosi w tej chwili 18,6, czyli jest na granicy niedowagi. By skakać dalej zgodnie z nowymi przepisami FIS, nasz zawodnik musiałby przytyć, by podbić wskaźnik do wymaganych 21.

Patrz też: Adam Małysz: W nowych wiązaniach wygrałbym z Ammannem (wywiad!)

- Musiałbym przybrać na wadze przynajmniej ze 3 kg, a to dla mnie bardzo dużo - narzekał podczas MŚ w Planicy. To rzeczywiście spore wyrzeczenie, bo Orzeł z Wisły od dawna stosuje podczas sezonu ścisłą dietę dzienną 1500 kalorii. - Nie chciałbym niczego zmieniać - twierdzi nasz mistrz. - Nie wiem, jak miałoby to poprawić skoki.

Gdyby mimo wszystko Małysz chciał zachować dotychczasową wagę, musiałby skrócić narty o 5 centymetrów. To zwiększa prędkość na progu i nie jest bezpieczne dla zawodnika. Adam i jego trener Hannu Lepistoe (64 l.) są przeciwni kolejnej, po nowej punktacji skoków, nowince FIS, ale zapewne jak zwykle będą musieli pogodzić się z "rewolucyjnymi" pomysłami narciarskiej centrali.

Najnowsze