Nieco wcześniej radosny nastrój piłkarskiego święta próbowali zakłócić pseudokibice, którzy najpierw zaatakowali rosyjskich kibiców, a potem wdali się w regularną bitwę z policją za płotem strefy kibica. Na szczęście im się nie udało. A 56 zatrzymanych po burdach osób trafi do policyjnych kartotek. Sama strefa kibica dosłownie kipiała pozytywnymi emocjami. Obok siebie wpatrzeni w ogromne telebimy stali Polacy, Rosjanie, Hiszpanie, a nawet Pakistańczycy.
Nikt nie szczędził gardeł i rąk do rytmicznych oklasków. W powietrzu latały ogromne dmuchane piłki, furkotały wirujące nad głowami biało-czerwone szaliki. Gdy w 17. minucie Polacy wbili piłkę do bramki, tłum dosłownie oszalał. Chwilę później radość przerwał jęk zawodu, bo gola nie uznano. Po kolejnym ciosie, czyli bramce Rosjan strzelonej kilkanaście minut później, zrobiło się jedynie nieco ciszej. Ale kibice dopingowali naszych samego końca.