Papież Franciszek

i

Autor: Pixabay.com

Żałoba na świecie

Pilny komunikat po śmierci papieża. Argentyna reaguje na śmierć Franciszka

2025-04-21 22:22

Śmierć papieża Franciszka wstrząsnęła w poniedziałek, 21 kwietnia, całym światem. Zwłaszcza Argentyną, skąd pochodził zmarły Ojciec Święty. Nic dziwnego, że jego ojczyzna pogrążyła się w żałobie. W związku z nią odwołano poniedziałkowe mecze piłki nożnej, którą Franciszek przecież uwielbiał.

Drugi dzień świąt wielkanocnych przyniósł bolesną wiadomość. W poniedziałek, 21 kwietnia 2025 roku, zmarł papież Franciszek. Zmagający się od dłuższego czasu z problemami zdrowotnymi Ojciec Święty zmarł w wieku 88 lat. Udar mózgu, śpiączka i nieodwracalna zapaść kardiologiczna były przyczynami śmierci papieża Franciszka - poinformował dyrektor watykańskiej służby zdrowia, profesor Andrea Arcangeli. Wielka strata Kościoła ogarnęła żałobą wiernych na całym świecie, z naciskiem na ojczyznę papieża - Argentynę.

Papież Franciszek nie żyje. "Był światłem nadziei dla całej ludzkości". Wzruszające pożegnanie szefa UEFA

Argentyna reaguje na śmierć papieża Franciszka. Odwołano mecze

Argentyńska Federacja Piłkarska przełożyła mecze w poniedziałek, aby opłakiwać papieża Franciszka, kibica futbolu i drużyny San Lorenzo z Buenos Aires. Jak dodano, wszystkie spotkania w tym tygodniu będą poprzedzone minutą ciszy. "Argentyńska piłka nożna żegna się z Tobą, pogrążona w głębokim smutku" - napisano w oświadczeniu federacji informującym o przełożeniu o jeden dzień meczów w ojczyźnie Franciszka.

"Franciszek był nie tylko duchowym, ale i piłkarskim punktem odniesienia, spotykał się z zawodnikami, liderami i legendami piłki nożnej, takimi jak Lionel Messi i Diego Armando Maradona. Nigdy nie ukrywał swojej pasji do futbolu i wielkiej miłości do San Lorenzo de Almagro" - przypomniała argentyńska federacja.

Papież Franciszek nie żyje. Uwielbiał Leo Messiego. "On jest Bogiem z piłką przy nodze"

Papież uwielbiał Messiego i Maradonę

Warto wspomnieć, że Franciszek często komplementował swoich wielkich rodaków - Leo Messiego i Diego Maradonę. Tego pierwszego pozwalał nawet kibicom porównywać z Bogiem!

- Teoretycznie jest to świętokradztwo, ale ja tak nie uważam. Ludzie mówią, że jest Bogiem, mając na myśli uwielbienie wobec niego. On jest Bogiem z piłką przy nodze. Oczywiście oglądanie go w akcji sprawia wielką przyjemność, ale nie jest Bogiem - tłumaczył za życia uwielbienie do Messiego. Maradonę doceniał jako piłkarza, ale żałował jego losów poza boiskiem. 

Sport SE Google News
Sonda
Jak oceniasz pontyfikat papieża Franciszka?

Najnowsze