Nazwiska Legienia, Zajkowskiego, Nastuli zdobiły czołówki gazet, a niejeden małolat wolał wygrać na macie przez ippon, niż kopać piłkę na podwórku. Od ćwierć wieku wspaniały trener Józek Niedomagała w przepoconej ciasnej salce akademika Politechniki szkoli kandydatów na mistrzów. Niestety, materiał coraz słabszy, cherlawy, komputeropodobny.
Równocześnie oznajmiono, że trener Franciszek Smuda skasował półtora miliona za reklamę Biedronki. Nie zazdroszczę Franzowi, tym bardziej że to nie moje pieniądze, gdyż z zasady nie bywam w supermarketach i sklepach sieci handlowych.
FELIETONY MICHAŁA LISTKIEWICZA W KAŻDY WTOREK NA GWIZDEK24.PL
Kocham mały sklepik na mojej ulicy, gdzie wszyscy się znają i kupując, pomagają ciężko harującym właścicielom. Co więcej, uważam, że Smuda nie powinien dostać za reklamę mniej od Szymona Majewskiego, który udając koszykarza ze swoimi pozbawionymi mięśni członkami, raczej śmieszy. No, ale pan Szymon przecież żyje z rozśmieszania, zatem cherlawy koszykarz jest całkowicie na miejscu.
Gdyby honoraria panów Majewskiego i Smudy przeznaczyć na polskie judo, wróciłyby złote czasy tej pięknej dyscypliny.
Najpopularniejszy dziś zawód w Polsce to "zarządzanie projektem". Ten korporacyjny językowy potworek opanował też sport. W instytucjach państwowych przygotowujących EURO 2012 mnoży się od menedżerów zarządzających projektami właśnie. Pewnie rozdział papieru toaletowego na stadiony też nazwany zostanie projektem. Kiedyś był pan od malowania linii i wieszania siatek na bramkach. Dziś jest menago od wizualizacji boiskowej. Wiadomo: XXI wiek!