Michał Listkiewicz: Widziane zza Odry

2011-07-05 3:00

Jeżeli uda nam się zorganizować EURO 2012 na takim poziomie jak Niemcy przygotowali Kobiece Mistrzostwa Świata, to będzie wspaniale. W kraju, gdzie kiedyś miejscami dla kobiet były kuchnia, kościół i sypialnia, trwa szaleństwo na cześć pań kopiących piłkę. 75 tysięcy ludzi na otwarciu, 18 milionów przed telewizorami, codziennie pierwsze strony gazet. Oby tak u nas za rok!

Ponad pół wieku temu znana była "dyplomacja pingpongowa", gdy maoistowskie Chiny rozmawiały z innymi mocarstwami pod pozorem gry w tenisa stołowego. Dziś mamy "dyplomację futbolową".

Minister sportu Korei Północnej zaprosił do siebie najbardziej znienawidzonego wroga - drużynę USA. Te świetne zespoły na razie spotkały się na neutralnym polu w Dreźnie, a Koreankom zabrakło sił, bo część zawodniczek zamiast trenować, leżała w szpitalu po porażeniu piorunem. Zamiast je leczyć - kazano grać. Cel uświęca środki.

FELIETONY MICHAŁA LISTKIEWICZA W KAŻDY WTOREK NA SE.PL

Jeszcze większe głupstwo popełniła trenerka Nigerii Eucharia Uche, która pogoniła z drużyny lesbijki. W efekcie mistrz Afryki szybko odpadł. Tak to jest, gdy kryteria seksualno-moralne są ważniejsze od sportowych.

Na meczu otwarcia w Berlinie spotkałem polskich parlamentarzystów z odchudzającym się Romkiem Koseckim. Padł pomysł organizacji ME kobiet w Polsce. Oby tylko nie padł po wyborach.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze