Michał Listkiewicz o Stadionie Narodowym: Stadion Ludzkiej Głupoty?

2012-03-27 4:00

Aberracja - to najlepsze słowo na określenie wszystkiego, co dzieje się wokół Stadionu Narodowego. Najpierw PZPN - jeszcze za prezesury Mariana Dziurowicza - ustalił, że jedynym Stadionem Narodowym w Polsce jest chorzowski stutysiecznik. Przynajmniej dla piłkarzy.

Nikt tej decyzji nie odwołał, a panujący miłościwie prezes Lato zastrzegł, że wara od Narodowego w Chorzowie. Teraz dowiadujemy się, że Narodowy jest jednak w Warszawie. Ja to nawet popieram, ale porządek w papierach musi być.

Stadion w Zabrzu przez kilkadziesiąt powojennych lat nosił imię Hitlera, bo ktoś nie zajrzał do dokumentów. Radnym w Słubicach radzę to zrobić, bo ich obiekt też miał w nazwie imię wodza Trzeciej Rzeszy.

Kontynuacją aberracji jest odwołanie finału Pucharu Polski na warszawskim stadionie (Narodowym?). Duży puchar podzielił los małego (Superpucharu), a dyrekcja stadionu nawet nie raczyła odpowiedzieć Grzegorzowi Lacie.

Tyle mają meczów, Messi i Rooney błagają, by zagrać w Warszawie, więc po co im jakiś finał, który w każdym prawie kraju rozgrywany jest z wielką pompą w stolicy. Powód? Nieznany. Bo trudno poważnie traktować tłumaczenia o braku łączności dla policji, skoro na meczu Polski z Portugalią ponoć działała.

Jak tak dalej pójdzie, to nasz piękny stadion otrzyma imię Ludzkiej Głupoty.

Najnowsze