Mistrzyni Europy Aleksandra Mierzejewska: Pokochałam swoje ciało [ZDJĘCIA]

2018-04-20 3:00

Długo trwało, zanim uwierzyła, że nie jest brzydsza od innych kobiet. Aleksandra Mierzejewska (26 l.), mistrzyni Europy w podnoszeniu ciężarów w wadze ciężkiej, nie wstydzi się dzisiaj swoich 142 kilogramów wagi. - Zawsze byłam duża i lubiłam dużo jeść. Mama wciąż mi powtarzała, że to nie moja wina. Kiedy miałam 17-18 lat, przeszłam największy kryzys. Sama siebie postrzegałam jako osobę o niskiej wartości - opowiada nam.

"Super Express": - Kiedy udało się przezwyciężyć ten stan?

Ola Mierzejewska: - Dopiero kiedy poznałam narzeczonego Roberta, wtedy pokochałam swoje ciało. To on pokazał mi, ile jestem warta, podniósł moją wartość. Ale to nastąpiło dopiero dwa lata temu.

- Czy uroda człowieka jest na zewnątrz czy wewnątrz?

- Wewnątrz. Nie patrzę na człowieka pod kątem, czy jest zewnętrznie brzydki czy ładny, wolę poznać go od środka. W końcu sama to przeżyłam, kiedy patrzyli na mnie pod kątem sylwetki i wagi ciała, a potem przekonywali się, że jestem kimś, z kim warto pogadać. Uroda wiąże się z dobrocią człowieka. Dobroć zawsze będzie wypisana na twarzy. Postawność wcale urody nie odbiera. A fotoreporter "Super Expressu" powiedział mi, że wyglądam na 90 kilo (śmiech).

- A zatem może pani dzisiaj czuć się urodziwa.

- Nie mnie to oceniać. Chociaż mama zawsze mówiła mi, że jestem piękna. A dla mnie dzisiaj najważniejsze, że podobam się Robertowi. I czuję się prawdziwą kobietą. W tym roku po raz pierwszy poszłam do kosmetyczki, bo paznokcie były w fatalnym stanie. Teraz pójdę znowu. I jeszcze do fryzjera, na którego zwykle brakowało mi czasu i pieniędzy.

- Czy lubi pani tańczyć?

- Bardzo lubię, od dziecka. Już jako mała, gruba dziewczynka zamykałam się w pokoju i sobie tańczyłam do muzyki. A dzisiaj wiele osób mówi mi, że tańczę lekko. No, jak na swoją wagę... (śmiech).

Wyniki na żywo. Sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z aż 16 dyscyplin

Najnowsze