Windsurfing. Myszka znalazł w sobie wielką moc

2010-09-07 6:25

Wiele lat czekał na złoty medal wielkiej imprezy. Cierpliwość się opłaciła. Krótko przed trzydziestką Piotr Myszka wywalczył w Danii mistrzostwo świata w windsurfingowej klasie olimpijskiej RS:X.

- Miałem w sobie przez minione lata niepewność i chwile zwątpienia, czy mam w sobie jeszcze tyle siły, żeby się zebrać do najwyższych sukcesów - nie ukrywa mistrz świata.

Przeczytaj koniecznie: Boenisch odebrał dowód

- Ale przed sezonem 2010, już jako ojciec rodziny, postanowiłem spiąć się w sobie na maksa. Pod wpływem wioślarza Adama Korola skoncentrowałem się na głównych imprezach sezonu, a inne traktowałem ulgowo. A pod wpływem sukcesów Justyny Kowalczyk zacząłem dużo jeździć na nartach biegowych zimą i na nartorolkach. I nagle poczułem w sobie potężną moc - kończy złoty medalista.

Najnowsze