- Cieszę się z pojawienia Rafaela Nadala, bo to zapowiada pojedynek z rodzaju tych jakie zawsze były "solą" tenisa. Borg kontra McEnroe, Connors kontra Lendl, Sampras kontra Agassi, Becker kontra Edberg. Teraz Federer i Nadal.
- Roger rządził na tenisowych kortach suwerennie przez cztery lata. Nie stracił ani techniki, ani szybkości, ani zimnej krwi. Ale wypalił się w nim głód zwyciężania. To naturalne, że jeśli wygrane przychodzą łatwo, natężenie woli maleje. Nadal wykorzystał to załamanie. Myślę, że może być numerem 1 jeszcze z rok. Ale Federer wróci, bo jego potencjalne możliwości są większe. Tej parze mogą jeszcze zagrozić Djoković i Murray, reszta nie jest dla nich tak groźna...Sądzę, że Nadal pozostanie na dłużej "królem" na kortach ziemnych, Federer odzyska jednak panowania na szybszych nawierzchniach.