Zdjęcia zniszczeń w Głuchołazach poraziły całą Polskę. Widzieliśmy zdjęcia zalanego rynku i budynków mieszczalnych, a zniszczeniu uległ także tamtejszy obiekt sportowy. Klub tamtejszego GKS-u przekazał na swoich mediach społecznościowych, że cała infrastruktura stadionu znalazła się pod wodą.
Powódź w Głuchołazach. Stadion całkowicie zniszczony
Stadion w Głuchołazach był inwestycją, która kosztowała 7 milionów złotych, z czego 85% inwestycji pokryta była ze środków Unii Europejskiej. Obiekt mógł pochwalić się nowoczesną sztuczną murawą spełniającą standardy FIFA 2 Stars, co umożliwiało rozgrywanie spotkań międzynarodowych wśród grup młodzieżowych. Obiekt posiadał także bieżnię i miejsca do uprawiania skoku w dal, wzwyż i pchania kulą. Niestety, infrastruktura obiektu przez powódź niezwykle ucierpiała, o czym poinformował klub GKS Głuchołazy za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
- Tak wygląda nasz stadion. Nie mamy gdzie grać ani w czym grać… cała infrastruktura, nasze całe zaplecze znalazło się pod wodą. Sytuacja wygląda dramatycznie - czytamy w mediach społecznościowych.
Głos w sprawie zabrał także Krzysztof Kuśmirek, pracownik Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji, zarządzającego obiektem. Przyznał on, cytowany przez "Interię", że cała infrastruktura w zasadzie przestała istnieć.
- Trzeba powiedzieć jasno, że stadionu nie ma. Płyta została zniszczona. Wielkie kłody rozwaliły ogrodzenie. Infrastruktura znalazła się pod wodą. W jeden dzień straciliśmy wszystko, cały sprzęt i to, co budowaliśmy przez 17 lat (...) Prowadzimy 10 grup szkoleniowych. Korzystamy ze stadionu i Orlika, który w ubiegłym roku został wyremontowany. Teraz wszystko zostało zniszczone. - mówił Kuśmirek