Polski sprinter - Artur Noga: Mam nazwisko najlepsze na świecie

2010-07-20 15:46

Artur Noga (22 l.) ma w dorobku tytuły mistrza świata i Europy juniorów w biegu na 110 m przez płotki. Seniorskie medale dotąd mu się wymykały. Szansa na „ten pierwszy raz” jawi się za kilkanaście dni. Przed Mistrzostwami Europy w Barcelonie polski płotkarz jest drugi w europejskiej tabeli sezonu.

Prowadzi Czech Petr Svoboda – 13,27 sek., przed Nogą – 13,29. Polak uzyskał już nawet 13,20, co stanowiłoby nowy rekord kraju i najlepszy rezultat w Europie w br. – niestety, wiatr był zbyt mocny.

- Kto jest pierwszy, a kto drugi w Europie, okaże się w Barcelonie. A jeśli ja zaprezentuję tam to, na co mnie stać, to będzie dobrze. Co to znaczy? Kibice zobaczą sami – mówi z wiarą płotkarz.

- Nigdy nie robię założeń, że osiągnę konkretne miejsce czy czas. Nie mam też świadomości mocarza. To mi niepotrzebne. Wiem jednak zawsze, na ile jestem przygotowany, tylko trenerowi o tym nigdy nie mówię. Jak będę przygotowany na 12,70, to tyle pobiegnę – śmieje się Artur pamiętając, ze rekord świata wynosi 12,87.

Jego trener, Andrzej Radiuk uważa Artura właśnie za nieodgadnionego. Na ogół nie wie, jak wypadnie podopieczny w zawodach.

- Podczas zawodów zwykle biegam lepiej niż na treningach. Stawka rywali i ranga zawodów mobilizują mnie. Ale niczego nie chcę obiecywać i trener nie musi wiedzieć, na ile jestem przygotowany – deklaruje płotkarz..

Mierzy aż 197 cm wzrostu przy wadze ciała 93 kg, co oznacza o trzy kilo mniej niż w sezonie halowym.

- Pasuje mi taka waga. Dzięki niej jestem bardziej dynamiczny. Nie znam z kolei długości swoich nóg, wiem natomiast, że mam gorszą od konkurentów proporcję ich długości do całego ciała. Bywało, że podchodził do mnie wysoki rywal, porównywaliśmy, kto ma wyżej biodra i wypadało na tamtego. Ale ja czuję się dobrze ze swoim ciałem i niczego bym nie zmieniał nawet gdybym mógł.

To samo dotyczy jego nazwiska, które brzmi dość szczególnie.

- Mam nazwisko najlepsze na świecie i zawsze było mi z nim dobrze – zapewnia Noga.

Pochodzi z Raciborza, ale od trzech lat mieszka w stolicy i biega w barwach Warszawianki.

Z początku przytłaczał mnie ruch i tempo tutejszego życia. Ale już przywykłem i polubiłem Warszawę – zapewnia.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze