Nie da sobą pomiatać!

2009-08-05 5:00

Po burzliwym rozstaniu z trenerem Czesławem Cybulskim Anita Włodarczyk (24 l.) trenowała sama. Od wczoraj młociarką opiekuje się Grzegorz Nowak. Ma pomóc jej przed mistrzostwami świata. Wczoraj, na ich pierwszym wspólnym treningu młot Anity latał jak zwykle daleko.

- Mam jeszcze braki w odpowiednim wykonaniu ostatniego, czwartego obrotu w kole - samokrytycznie ocenia nasza najlepsza młociarka. - Nie wyczuwam go i przez to źle stawiam stopę przed wyrzutem.

Na szczęście konsultacje trenera Nowaka powinny rozwiązać ten problem. A do współpracy z poprzednim szkoleniowcem nie chce wracać. Zwłaszcza po scysji, podczas której - jak twierdzi - została urażona jej godność.

- Cała ta przykra sprawa miała jedną dobrą stronę: poznaję siebie na nowo. Jak dotąd uważana byłam za "ciepłą kluchę", bo taka jestem spokojna. A teraz sama się mile zaskoczyłam, że potrafię być taka stanowcza - nie kryje miotaczka, która nikomu nie pozwoli sobą... pomiatać.

- Sama podjęłam decyzję o zawieszeniu współpracy z poprzednim trenerem. I wcale nie uważam, żeby zmalały przez to moje szanse w mistrzostwach świata - podkreśla.

Poznanianka nadal zajmuje drugie miejsce na tegorocznej liście światowej, z wynikiem 76,59 m, o 31 cm za Słowaczką Hrasnovą. Inne rywalki jednak depczą jej po piętach.

- Konkurencji się nie boję. Z roku na rok staję się bardziej waleczna, a praca z psychologiem też sporo mi daje. Czuję się przygotowana do rywalizacji - deklaruje Włodarczyk. - W Berlinie będzie pięć kandydatek do podium. Na złoty medal powinna wystarczyć odległość 76,70-76,80 metra, a na srebrny 76,00 - ocenia.

Najnowsze