Nie nadrobił straconego czasu

2009-08-04 5:00

Wykupił dla swoich bliskich 12 biletów na finał biegu na 400 m. Marek Plawgo (28 l.) miał bronić w Berlinie dwóch medali wywalczonych w mistrzostwach świata 2007 (na 400 m przez płotki i 4x400 m). Niestety, nawet nie wejdzie na bieżnię. Nie zdołał uzyskać wymaganego minimum.

- Nie udało się nadrobić zaległości w treningu. W maju walczyłem z bólem stopy, a w czerwcu przeplatałem treningi z zastrzykami - mówi nasz najlepszy biegacz. - Ból ustał, jestem zdrowy, poczułem się nawet jak pies spuszczony ze smyczy, ale swobody w pokonywaniu płotków ani wytrzymałości już nie odzyskałem.

Marek Plawgo czuje się nieswojo, ale nie ma żalu do losu.

- Już szybciej do polskiej medycyny sportowej. Bo okazało się, że moją kontuzję można wyleczyć, ale zanim to nastąpiło, trzeba było odwiedzić wielu lekarzy i stracić zbyt wiele cennego czasu - wzdycha.

Najnowsze