- Szkoda, bo dzień wcześniej widziałam auto z numerem rejestracyjnym 8039. Odebrałam to jako wróżbę, że przekroczę 80 metrów i ustanowię drugi rekordowy rzut w ciągu trzech dni - mówiła Włodarczyk, która w niedzielę w Bydgoszczy pobiła własny rekord świata wynikiem 78,30 m.
Trener Włodarczyk, Krzysztof Kaliszewski, za wtorkowy występ w Warszawie wystawił jednak swej podopiecznej ocenę w skali szkolnej - 7 (czyli wyżej od najwyższej). - W takim kole, w którym leżą kamienie, wynik, jaki uzyskała Anita, to jakby superrekord świata - ocenił trener.