Przed lotem Agnieszka obawiała się, czy zdoła się szybko przestawić na panujące tam upały (około 35 stopni w cieniu). - Wcześniej spędziłam miesiąc w gorącej Australii, potem kilka dni na zimnych Węgrzech. Takie gwałtowne zmiany czasu i temperatury są strasznie męczące - mówiła.
Wczorajszy wynik jest jednak dowodem, że Isia już się przyzwyczaiła.
- W pierwszej rundzie męczyła się z Vanią King, teraz poszło już łatwo - cieszy się Robert Piotr Radwański (46 l.), ojciec i trener Agnieszki, która stawia sobie w Pattayi ambitne cele.
- Jestem rozstawiona z jedynką, więc jedyne, co mnie interesuje, to zwycięstwo. Nie wypada mi tutaj przegrać - mówi wprost nasza najlepsza tenisistka.