Nie żyje 17-letni zawodnik. Nagle padł na murawę, nie udało się go uratować
Chance Gainer zmarł w trakcie spotkania jego Port St. Joe High School z Liberty County High School. Tuż przed przerwą Grainer starał się nadążyć za akcją, jednak podczas biegu nagle stracił przytomność i upadł. – Po prostu padł na ziemię – powiedział Tim Davis, dyrektor sportowy drużyny z Port St. Joe. Gra została dokończona, a zespół Gainera wygrał, ale po tym jego koledzy zostali poinformowani, że 17-latek zmarł w szpitalu. – to była niezwykle bolesna scena. Rodzice weszli na murawę, by pocieszyć swoje dzieci. Poczuliśmy się tacy bezradni – kontynuował Davis. Chance Gainer był niezwykle lubiany w zespole oraz całej szkole. Zorganizowano nawet spotkanie w placówce, by wszyscy bliscy 17-latka mogli wspólnie poradzić sobie z tym niezwykle tragicznym zdarzeniem. – Był niezwykłym sportowcem, kochanym kolegą z drużyny i wyjątkowym młodym człowiekiem – tak o Gainerze wypowiedział się Jim Norton, dyrektor szkół okręgu Gulf – chcemy, aby jego rodzina czuła, że nie jest sama w tym trudnym momencie – dodał. Na jednym z portali crowdfundingowych założono nawet zbiórkę, aby wesprzeć rodzinę Gainera i bardzo szybko uzbierano dużą kwotę – 65 tys. dolarów z zakładanych 75 tysięcy.
Jak się okazuje, ten wypadek nie był odosobniony. Jak podają amerykańskie media, była to już siódma śmierć młodego zawodnika futbolu amerykańskiego w ostatnim miesiącu. Z poprzedniej szóstki dwóch zmarło z powodu urazów głowy, natomiast czterech z powodu problemów z sercem.