Elżbieta Zającówna

i

Autor: akpa

choroba zmieniła jej życie

Nie żyje Elżbieta Zającówna. Cierpiała na groźną chorobę. Przez nią wybrała aktorstwo zamiast sportu

2024-10-29 15:52

Elżbieta Zającówna przez lata zapisała się złotymi zgłoskami w historii polskiego aktorstwa, przy okazji grając w wielu kultowych produkcjach. Pochodząca z Krakowa aktorka zmarła w wieku 66 lat, jednak niewiele osób może wiedzieć, że Zającówna zdecydowała się na aktorstwo przede wszystkim ze względu na groźną chorobę von Willebranda. Swoją życiową przyszłość łączyła ona bowiem ze sportem.

Nie żyje Elżbieta Zającówna

Elżbieta Zającówna w czasie swojej kariery aktorskiej miała okazję grać w wielu produkcjach, które z czasem stały się kultowe dla polskiej kinematografii, jak obie części "Vabank", "C.K. Dezerterzy", czy "Seksmisja". We wtorek 29 października niespodziewanie pojawiły się informacje, że pochodząca z Krakowa aktorka zmarła w wieku 66. lat. Zanim jednak Zającówna zdecydowała się na aktorstwo, wiązała swoje życie ze sportem i chciała zdawać na krakowską Akademię Wychowania Fizycznego. Niestety okazało się, że cierpi ona na chorobę von Willebranda. Schorzenie to objawia się zaburzeniem krzepnięcia krwi, co w połączeniu z uprawianiem sportu może zakończyć się utratą zdrowia lub życia. Zającówna musiała więc pożegnać się ze swoją pasją i zmienić plany życiowe. 

Tak wygląda grób Franciszka Smudy. Zdjęcie upamiętniające byłego trenera na skromnym nagrobku

Choroba Zającówny zmieniła jej życie

Schorzenie, na które cierpiała krakowska aktorka objawia się występowaniem częstych i wydłużających się krwawień, które mogą być groźne dla zdrowia i życia chorego. Elżbieta Zającówna od dziecka była niezwykle ruchliwa i aktywna i każdą wolną chwilę spędzała na boisku - biegając przez płotki, czy grając w siatkówkę. Nic więc dziwnego, że to właśnie ze sportem wiązała swoją przyszłość, zanim jej planów nie pokrzyżowała choroba. Zającówna postanowiła pomagać innym i w latach 2010–2013 pełniła funkcję wiceprezes "Fundacji Polsat".

Pomagam, bo tak zostałam razem z moją cudną siostrą wychowana. Rodzice, którzy już, niestety, nie żyją, zawsze byli nastawieni na innych, na ich potrzeby. Staram się postępować podobnie. Sama w dzieciństwie dużo chorowałam, stąd wiem, jak ważne jest wsparcie ze strony bliskich i zupełnie anonimowych osób - podkreślała przed laty w rozmowie dla "Onetu". 

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze