O śmierci byłego selekcjonera jako pierwsza poinformowała chorwacka federacja. „Legendarny Miroslav Ciro Blažević odszedł w Zagrzebiu po długiej i ciężkiej chorobie. (…) Najbliższym składamy najszczersze kondolencje w imieniu całej piłkarskiej rodziny, która dziś straciła trenera wszystkich trenerów” - napisano w mediach społecznościowych tamtejszego związku.
Miano „trener wszystkich trenerów” przylgnęło do Blaževicia wiele dekad temu, na długo przed podziałem dawnej Jugosławii na poszczególne niezależne republiki. Dinamo z Zagrzebia u progu lat 80. doprowadził do dwukrotnego mistrzostwa tego federacyjnego kraju (Ciro, dziękujemy z całego serca za wszystko, co dał pan Dinamu i chorwackiemu futbolowi. Nigdy nie zapomnimy pańskiej pieczęci, charakteru i pracy – napisał klub z Zagrzebia w ostatnim pożegnaniu), sięgał też po mistrzostwo Szwajcarii na trenerskiej ławce Grashoppersu Zurych.
Właśnie praca z Helwetami była pierwszą reprezentacyjną przygodą w jego CV. Opiekował się także kadrą Iranu oraz Bośni i Hercegowiny, ale największy sukces odniósł z rodakami. Pracował z nimi przez sześć lat u schyłku XX wieku, w pełni wykorzystując piłkarski geniusz pokolenia Davora Šukera, Roberta Prosineckiego czy Roberta Jarniego. Na mundialu we Francji zaprowadził podopiecznych na podium.
Od dłuższego czasu walczył z chorobą nowotworową. Pokonała go...
Listen on Spreaker.