Do tragicznego w skutkach wypadku doszło 4 lipca 2023 roku we Fredonii, małej miejscowości pod Nowym Jorkiem. Z informacji przekazanych przez policję wynika, że 78-letni już siłacz zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Gdy przetransportowano go do szpitala lekarze niestety stwierdzili zgon. Choć do wszystkiego doszło już parę dni temu, to informacja o śmierci Reinhoudta pojawiła się później. Amerykanin przez niektórych jest uważany za najbardziej niedocenianego siłacza w historii – w trójboju siłowym ustanowił on bowiem 51 rekordów, a jeden z nich przetrwał aż 38 lat! Mógł także tytułować się najsilniejszym człowiek świata – w 1979 roku wygrał mistrzostwa świata w zawodach strongmanów.
Nie żyje Don Reinhoudt, wielokrotny mistrz świata w trójboju siłowym
Reinhoudt jako młody człowiek uprawiał wiele sportów – futbol amerykański, koszykówkę czy pchnięcie kulą. W wieku 24 lat rozpoczął jednak starty w trójboju siłowym i szybko okazało się, że może osiągnąć w nim sukcesy. Cztery lata później, w 1973 roku, zdobył pierwsze mistrzostwo świata w trójboju siłowym i sięgął po ten tytuł jeszcze przez trzy kolejne lata, do 1976 roku. W 1975 roku ustanowił rekord 1085 kilogramów, który przetrwał 38 lat.
Ze względu na problemy ze zdrowiem Amerykanin musiał jednak zrezygnować z dalszych startów. Zaczął zbijać wagę by pozbyć się duszności i gdy mu się to udało, zaczął startować w zawodach strongmanów. W 1978 zajął 2. miejsce na mistrzostwach świata, a rok później został najsilniejszym człowiekiem na ziemi. Niestety, w 1980 roku zajął jedynie 9. miejsce, ponieważ odniósł kontuzję (zerwał biceps oraz lewe ścięgno podkolanowe), która wykluczyła go z dalszej kariery. Po karierze sportowej został księgowym i tak pracował do emerytury.