W lutym 2022 roku rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę. Na działania agresora natychmiast zareagował świat sportu, nie dając możliwości występów rosyjskim sportowcom w wydarzeniach międzynarodowych. Przy zaistniałej sytuacji postawili się reprezentanci Polski w piłce nożnej, ponieważ nie zgodzili się rozegrać meczu barażowego do mistrzostw świata właśnie z rosyjskim zespołem. Wiele państw odwróciło się od "Sbornej", kierując pomoc dla Ukrainy.
Tego chce MKOl! Wzmocnić sankcje, ale pozwolić na start w igrzyskach olimpijskich
25 stycznia odbyło się posiedzenie Rady Wykonawczej Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Podczas zebrania zostały poruszone trzy główne tematy, czyli: sankcję dla Rosjan i Białorusinów, solidarność Ruchu Olimpijskiego z ukraińskimi zawodnikami oraz możliwość startu dla rosyjskich i białoruskich sportowców. - Żadnemu sportowcowi nie należy uniemożliwiać udziału w zawodach tylko z powodu paszportu. Należy zatem dalej badać możliwości startów na ściśle określonych warunkach. MKOl z zadowoleniem przyjmuje i docenia ofertę Azjatyckiej Rady Olimpijskiej, by dać tym sportowcom (z Rosji i Białorusi) dostęp do azjatyckich zawodów kwalifikacyjnych do IO - można przeczytać w komunikacie.
Warto zaznaczyć, że sankcję będą wzmocnione w sprawie elementów, które będą wskazywać na te kraje. - Żadna flaga, hymn, barwy ani żadne inne elementy identyfikacyjne tych krajów nie będą eksponowane na żadnym wydarzeniu sportowym lub spotkaniu, w tym na całym obiekcie - zaznaczono.
Innego zdania jest prezydent Ukrainy - Wołodymyr Zełenski. - Szczególnie podkreślałem, że dla sportowców z Rosji nie powinno być miejsca na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 r. - przekazał za pomocą "Telegrama" Zełenski.